O tym jak groźne były niegdyś pożary możemy przeczytać w starych gazetach. Zaczynające się niewinnie trawiły gospodarstwa, a nieraz całe wsie. O takim pożarze w miejscowości Kałek możemy przeczytać w warszawskiej „Gazecie Świątecznej” z dnia 25 czerwca 1922 roku. Pożar ten gasiły m.in. straże z Przygłowa i Sulejowa.
„Dnia 1 – czerwca Agnieszka Szymańska we wsi Kałku pod Piotrkowem, paląc ogień do pieczenia chleba, wznieciła wskutek wadliwej budowy komina pożar i spaliło się sześć osad gospodarskich, oraz jednemu gospodarzowi dom i obora, a drugiemu stodoła. Prócz budynków spłonęło dużo dobytku martwego, nadto 1 źrebię, 1 cielę i trzy owce. Gospodarzowi Szymańskiemu spaliło się 30 tysięcy marek w gotowiźnie, które trzymał ukryte gdzieś w dziurze. Szymańska poparzyła się ratując rzeczy.
Po niebywałej suszy i przy silnym wietrze cała wieś byłaby się spaliła, lecz dzięki strażom ogniowym z Przygłowa, Sulejowa i innym, a przybyło ich do pożaru aż dziesięć, ogień został opanowany” – pisownia oryginalna.
Józef Krasiński.
Ilustracja 1: wygląd strażaka ok 1900 roku, Ilustracja 2: taką sikawką konną gaszono pożary, zdjęcie 3: pożar wsi (tu Brześć Litewski)
Ilustracje: domena publiczna
Czytaj więcej:
Szukamy starych zdjęć, wspomnień, pamiątek związanych z Przygłowem
„Z Marsem na Ty” – A.Sienkiewicz opisuje obóz ćwiczebny w Przygłowie
Kaplica św. Idziego w Nowej Wsi (dawniej Robakówku)