Do niecodziennej interwencji zostali wezwani strażacy w sobotę, 9 kwietnia, o godz. 20:18. Zgłoszenie dotyczyło uwięzionego kota na drzewie w miejscowości Włodzimierzów.
Na miejsce został wezwany zastęp z OSP Przygłów. Kot uwięziony był na wysokości ok 20 metrów. Strażacy podjęli próbę ściągnięcia kota na ziemię, jednak ich możliwości sprzętowe uniemożliwiły skuteczny ratunek z takiej wysokości.
Niestety dojazd drabiny mechanicznej na miejsce był niemożliwy przez wąski dojazd i zwartą zabudowę działki. Mimo wszystko strażacy zrobili co mogli, aby uratować zwierzaka.
Podobne akcje, choć niecodzienne, zdarzały się już w naszej jednostce. Wielokrotnie kończył się sukcesem. Z doświadczenia jednak wiemy, iż zazwyczaj zwierzęta same schodzą po upływie kilku bądź kilkunastu godzin.
Jak możemy mu w tym pomóc?
- zadbajmy o spokój i ciszę,
- poprośmy właścicieli psów o to, by możliwie oddalili ich od drzewa na którym utknął kot,
- namawiajmy kota łagodnym głosem do zejścia, wabmy go przysmakami,
- dobrze jest postawić drabinę lub długą deskę – po ukośnej powierzchni łatwiej będzie zwierzęciu zejść.
Nie straszmy również kota, ani nie pryskajmy go wodą. Wtedy może tylko próbować wejść wyżej. Straż pożarną powinniśmy powiadomić o upływie około 12 godzin lub więcej. To czas, po jakim zwierzęta zazwyczaj schodzą same.
Czasem warto poczekać do nocy albo następnego dnia i jeśli przez ten czas kot nie zejdzie, już bez wahania powiadomić strażaków. Jeśli jednak mamy podejrzenia, że zwierzę jest lub chore, ranne wtedy jak najbardziej skorzystajmy z numeru alarmowego. Pamiętajmy, żeby na miejscu był właściciel kota, żeby strażacy mogli go mu przekazać.
Czytaj więcej:
Wypadek pomiędzy Witowem Kolonią, a Kłudzicami
Włodzimierzów: Strażacy w akcji łapania bociana
Drzewa zagrażały linii energetycznej. Uderzając w nie powodowały iskrzenie