Licznie zgromadzeni strażacy, mieszkańcy oraz rodzina i przyjaciele uczestniczyli w ostatnim pożegnaniu śp. Rafała Rytycha – druha Ochotniczej Straży Pożarnej w Przygłowie. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę, 15 października, w kościele parafialnym we Włodzimierzowie.
Druh Rafał Rytych zginął w wypadku, do którego doszło 7 października w miejscowości Barkowice. Nasza jednostka została zadysponowana do tego zdarzenia. Niestety na miejscu okazało się, że osobą poszkodowaną której przyszło nam nieść pomoc jest nasz druh i członek rodziny. Niestety pomimo ogromnych wysiłków ratowników druh Rafał zginął na miejscu. Był to bardzo trudny moment dla nas, rodziny i lokalnej społeczności.
W sobotę odbyła się uroczystość pogrzebowa w której licznie wzięli udział mieszkańcy, strażacy oraz rodzina i przyjaciele. Msza święta została odprawiona przez księdza prałata Grzegorza Gogola – kapelana strażaków Powiatu Piotrkowskiego oraz księdza Zbigniewa Dawidowicza – proboszcza parafii Włodzimierzów. Uroczystość przepełniona była ogromnym bólem i smutkiem. Do dziś nie możemy się pogodzić z takim zdarzeniem losu w którym zginął tak bardzo lubiany i szanowany człowiek.
Śp. Rafał Rytych kultywował rodzinne tradycje strażackie i od najmłodszych lat wstąpił do Ochotniczej Straży Pożarnej w Przygłowie, początkowo do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. W roku 1996 ukończył kurs szeregowców. Od tego czasu brał udział w wielu akcjach ratowniczo – gaśniczych bezinteresownie niosąc pomoc drugiemu bliźniemu. Doskonaląc swoje umiejętności ukończył również kurs techniczny, aparatów powietrznych, pilarek spalinowych, dowódców OSP, ratowników przedmedycznych oraz naczelników.
Ostatnie pożegnanie: Żegnaj druhu Rafale…!
Wielokrotnie odznaczany za zasługi dla pożarnictwa oraz honorowego dawcy krwi. W naszych szeregach najbardziej znany jako operator motopompy, którą znał jak nikt inny. Brał udział w wielu zawodach sportowo – pożarniczych, a te ostatnie które odbyły się w Sulejowie wyjątkowo go cieszyły. Jak sam mówił, dawno nie „wykręciliśmy” takiego wyniku. Jego doświadczenie w dużej mierze przyczyniło się do tej wygranej. Był również wizytówką jednostki. Wielokrotnie brał udział w uroczystościach strażackich, kościelnych czy państwowych dumnie reprezentując OSP Przygłów ze sztandarem.
Przeżył swoje życie w najpiękniejszy sposób. Swym charakterem, postawą życiową, pogodą ducha, otwartością i życzliwością wobec drugiego człowieka, a ponad wszystko poświęceniem dla najbliższych i wszystkich potrzebujących pomocy. Był przykładem uczciwości i sumienności. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy, ale mający swoje zasady. Swoim spokojem i doświadczeniem dzielił się z innymi. Rodzinny dom wybudował w Barkowicach, gdzie został ciepło przyjęty przez mieszkańców. W wieku 47 lat pozostawił po sobie w ogromnym bólu ukochaną żonę Sylwię oraz córkę Polę i syna Bartka.
Pośmiertnie decyzją Zarządu Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP woj. łódzkiego został odznaczony medalem „Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej Województwa Łódzkiego”.
Łączymy się w ogromnym bólu z rodziną…
Cześć Jego pamięci!
Ciężko pogodzić się ze stratą takiego Sąsiada. Rozmawiając z innymi mieszkańcami ciągle mamy przed oczami jego uśmiech a w myśli jego życzliwość, radość i wyszukany żarcik.
Nie potrafię sobie wyobrazić bólu jaki noszą w sobie teraz-Sylwia, Pola , Bartek .
Wczoraj na pogrzebie z każdej strony było słychać płacz i szloch- płakała rodzina , sąsiedzi, kobiety , mężczyźni. Najtwardsi uronili łzę.
Nie mówię żegnaj a do zobaczenia!. Tak jak powiedział Twój chrzestny w pięknym przemówieniu-mamy nadzieję wszyscy, że kiedyś przywitasz nas swoim uśmiechem tam gdzieś w lepszym Świecie i jeszcze nie raz pożartujemy.
Do zobaczenia Sąsiad.